kobieta · lifestyle · Praca

Jestem Flebotomistą!

Przed przeczytaniem tego tekstu, proszę zapoznaj się z definicją słów: humor, ironia, sarkazm lub skonsultuj się z językoznawcą lub autorytetem w dziedzinie filologii polskiej, gdyż tekst niewłaściwie zrozumiany, zagraża Twojemu humorystycznemu podejściu do życia 🙂

Jestem flebotomistą. Nie, nie lobotomistą! Nie grzebie w mózgach, ani nie otwieram czaszek. Po prostu pobieram krew. Skończyłam szkołę, w której uczyłam się dzień po dniu, jak prawidłowo pobierać próbki krwi. Zdałam egzamin i otrzymałam dyplom, który pozwala mi na wykonywanie zawodu. Więc stwierdzam nieskromnie, że jestem w tym bardzo dobra 😛

Zajmuję się flebotomią od kilku lat, i miałam przyjemność pracować w służbie zdrowia zarówno w Polsce, jak i w Irlandii. Bardzo lubię swoją pracę, choć muszę przyznać, że nie zawsze jest pięknie i kolorowo. Czasem mam już tak dość, że na poważnie myślę o zmianie zawodu. Są jednak dobre dni i chwile, kiedy nie mamy zbyt dużo pacjentów, ktoś powie coś tak miłego, że do wieczora mój poziom energii sięga 100%, albo praca idzie tak gładko i szybko, że mogłabym machnąć jeszcze nocną zmianę, jakby była taka możliwość. Ale ja nie o tym chciałam pisać. Chciałam się z Wami podzielić tymi najbardziej denerwującymi momentami, w których czasem od godziny 8 rano myślę o tym, by wychylić drinka..Są to zdania, które pacjenci wypowiadają bez zastanowienia, myśląc sobie jak bardzo są zabawni, albo, że bardzo pomagają informacją, którą się ze mną dzielą. No to zaczynamy!

Znalezione obrazy dla zapytania phlebotomist jokes
obraz pochodzi ze strony Pinterest

 

Znalezione obrazy dla zapytania phlebotomist jokes
obraz pochodzi ze strony Pinterest
Znalezione obrazy dla zapytania phlebotomist jokes
obraz pochodzi ze strony Pinterest

 

  1. Miejsce numer jeden zajmuje pytanie: „Czy jesteś w tym dobra?”. Moja odpowiedź będzie brzmiała tak samo głupio, jak Twoje pytanie. Nie, nie jestem w tym dobra, w zasadzie jest to mój pierwszy dzień, ale nie przejmuj się jak nie trafię za pierwszym razem, będę próbowała do skutku, mamy czynne do 5, także jest mnóstwo czasu..To co? Rękaw w górę, rękę zacisnąć proszę i pobieramy 😀
  2. Miejsce drugie zajmuje stwierdzenie: „Nie mam żył”. Zapewniam Cię, że masz żyły, masz ich całe mnóstwo! Jakbyś ich nie miał, byłbyś wybrykiem natury i dziwakiem 😀 , i nie było by Cie tutaj, bo byś nie żył. End of the story….
  3. Miejsce trzecie, zajmują słowa niezadowolenia, kiedy widzisz mnie rano typu: ” Idź stąd, wynocha, sp#$%@#aj, nie chcę Cię widzieć, znowu Ty?!” Wiesz co? Ja też nie chcę Cię czasem widzieć, szczególnie rano, zaraz po obudzeniu, zanim weźmiesz prysznic, z oddechem, przy którym muszę wstrzymywać swój własny, do momentu kiedy prawie się duszę, bo nie mam odwagi zaczerpnąć powietrza… Ale jestem tutaj, Ty tu też jesteś, więc po prostu wyprostuj rękę, pozwól mi wykonać swoją pracę i po kłopocie 😀
  4. Miejsce numer cztery, zajmuje stwierdzenie: „Bardzo ciężko pobrać”. W większości przypadków, wcale nie jest ciężko, to, że nie widać żył, wcale nie znaczy, że jest ciężko pobrać krew, to po prostu znaczy, że ich nie widać. Może kiedyś w przeszłości, ktoś kto udawał, że jest w tym dobry, próbował swoich sił, a jak się nie udało, żeby zachować twarz powiedział, że ciężko pobrać, albo, że masz cienkie żyły…Pamiętaj, że jestem profesjonalistką, dostałam tę pracę, bo jestem dobra w tym co robię, jakbym nie była dobra, nie było by mnie tutaj  😉
  5. Miejsce piąte, zajmują żarty o podtekście seksualnym, typowego polskiego Janusza, którego znajomość języka angielskiego, opiera się znajomości słów jes i noł 😉 Ale jak mnie widzi, to zapyta, czy usiądę mu na kolanko, bo na pewno szybciej wyzdrowieje.. Panie Januszu, nie usiądę ani na kolanko, ani obok kolanka, w ogóle obok pana nie usiądę, to, że pytam o imię i datę urodzenia, nie znaczy, że Pana podrywam! Przy okazji, jak przyjdzie pielęgniarka i zapyta czy chce pan słomkę żeby napić się wody, to proszę ładnie podziękować i powiedzieć, że wyciągnie ją Pan sam…. z własnego buta.. 🙂
  6. Miejsce szóste,zajmują przezwiska..”Wampir, córka Drakuli, blood sucker”. Zapewniam Cię, że nie śpię w trumnie, nie ginę od widoku krzyża, czosnku, czy od kropel święconej wody… (A przy okazji, kiedy idziesz do lekarza, to też wyzywasz go od znachorów?) Po prostu wykonuję swój zawód, i bardzo irytują mnie przezwiska, w dodatku głupie.. 😉
  7. Miejsce siódme, zajmuje stwierdzenie: „Ale masz szczęście!” , zaraz po tym jak pobiorę Twoją krew, a wcześniej usłyszałam od Ciebie, że „będzie ciężko pobrać”. Zapewniam Cię, że nie miałam szczęścia, powtarzam po raz kolejny, że to kwestia moich umiejętności, a nie szczęścia… 😛
  8. Miejsce ósme, zajmuje prośba o użycie motylka….Motylki są przeznaczone dla osób o naprawdę ciężkich żyłach, dla ludzi po chemioterapii, którzy są ciężko chorzy a żyły bardzo zniszczone.. To nie jest koncert życzeń! Mamy takich samych rozmiarów inne igły,  których możemy użyć, zamiast motylków. Naprawdę, naszą misją nie jest sprawianie bólu specjalnie, bo mamy zły dzień, bo taki jest nasz kaprys.. Jesteśmy tu, by najlepiej wykonać swoją pracę i jak najbardziej komfortowo dla pacjenta. Po prostu zaufaj mi, w końcu płacą mi za dźganie ludzi 🙂
  9. Miejsce dziewiąte, zajmuje stwierdzenie: „Nie jesteś w tym dobra”, kiedy nie trafię w żyłę. W takiej chwili, nie tylko podnosisz moje ciśnienie, sprawiasz, że ręce zaczynają mi się trząść z nerwów i zapewniam Cię, że w takim stanie mogę nie trafić w żyłę po raz drugi.. Nie, nie dlatego, że mam ochotę Cię ukarać za Twoje słowa, tylko dlatego, że się denerwuję, bo Twoje słowa sprawiły, że przez ułamek sekundy wątpię w swoje umiejętności, a muszę wtedy udawać, że Cię lubię i być dla Ciebie cały czas miła.. 😀 😛
  10. Miejsce dziesiąte i ostatnie, zajmuje pytanie: „Ale dlaczego znowu mi pobierasz krew?!Dlaczego?!Nie rozumiem?! „. Ja też nie rozumiem! Jetem tylko tutaj, by pobrać próbkę, nie jestem lekarzem, nie znam historii Twojej, choroby ani wyników poprzednich badań. Bez względu na to ile razy przyjdę pobrać Twoją krew, nigdy nie będę wiedziała dlaczego. To wie tylko osoba, która zleca badanie. Poza tym skoro jesteś w szpitalu, to znaczy, że coś Ci dolega, a badania robi się po to, by dowiedzieć się co, i jak można Ci pomóc  🙂
Znalezione obrazy dla zapytania phlebotomist jokes
obraz pochodzi ze strony Pinterest
Or phlebotomist porn ;):
obraz pochodzi ze strony Pinterest

Mimo wszystko lubię swoją pracę. Spotykam tam całe mnóstwo ludzi, z którymi rozmowa jest czystą przyjemnością. Ludzi, dla których moje słowa pocieszenia, kiedy mają gorszy dzień czy wysłuchanie tego co leży im na sercu, sprawia, że zaczynają się uśmiechać. Ludzi, którzy na mój widok, mimo tego, że jest to bardzo wczesna godzina, uśmiechają się, i zwyczajnie cieszą się, że mnie widzą. Albo takich, którzy spotykając mnie na szpitalnym korytarzu, lub poza szpitalem, podchodzą przytulają i pytają się co słychać? Jestem pewna, że Ty w swojej pracy, też masz takie sytuacje, w których jedynym wyjściem jest uśmiech i powtarzanie sobie: jutro będzie lepiej, jutro będzie lepiej!  😀

P.s. 1.Podczas pisania tego tekstu, nie ucierpiał żaden pacjent, ani jego żyły, ani jego godność 😀 😀 😀

P.s.2. Pisząc ten post, nie miałam zamiaru nikogo obrazić, urazić, czy sprawić przykrość, po prostu uważam, że odrobina czarnego humoru, nikomu nie zaszkodzi 😛

17 myśli w temacie “Jestem Flebotomistą!

  1. I znów okazuje się, że każda praca, która związana jest z bezpośrednim kontaktem z drugim człowiekiem, wiąże się z wieloma zabawnymi sytuacjami, może nieco podobnymi reakcjami, skoro można określić typy ludzi. Najważniejsze, to lubić to co się robi, z uśmiechem przyjmować pewne powielenia zachowań, ale i też podpatrywać nowe. 😉
    Bookendorfina

    Polubione przez 2 ludzi

  2. Ale mi naprawdę ciężko pobrać – nie żebym chciała Cię wkurzyć, to tylko stwierdzenie faktu 😉 Każdy kto próbował – męczył się chyba z pięć razy, zanim trafił na prawdziwą…hmmm…żyłę złota 😉

    Polubione przez 2 ludzi

  3. Nie wiedziałam, ze ten zawód tak sie nazywa ☺️ Bardzo podziwiam wszystkich i panie i panow, którzy pracują w tym zawodzie – pobieranie krwi o dorosłej histeryczki to pikus, pobieranie krwi od 8 letniej histeryczki to jest hardcore, ale najgorsze jest pobieranie u niemowlaka, ktore płacze i wyrywa sie, a dodatkowo rodzice dziecka maja ochotę Cie zamordować, bo ich dziscko płacze przez ciebie 🙈 Ogromny ukłon w Twoja stronę, bo wiem, ze pełny profesjonalizm spokoj i opanowanie działają cuda i choc ludzie przy pobieraniu wygadują rożne głupoty, to wierz mi nie dlatego, ze tak maja, ale przeważnie ze strachu 😉 Ps. Sama tak mam jak idziemy z córcia na pobieranie krwi, gadam głupoty – od pogody, przez to jak bardzo moze ja bolec, ale nie potrafię nad tym zapanować 🙈

    Polubione przez 2 ludzi

    1. Wiem, że strach przed igłą czy widokiem krwi jest czasem ogromny, dlatego pełen profesjonalizm obowiązuje zawsze, nawet jak nie mam na to ochoty. Pracuję w sekcji dla dorosłych bo byłam świadkiem pobrania krwi u niemowląt, podziękowałam i niestety nie jestem tego w stanie zrobić. Pracuję obecnie w Irlandii, moja córka miała też robione badania, i będąc po drugiej stronie jako rodzic, też byłam ogromnie zdenerwowana. Panie stanęły na wysokości zadania tak bardzo, że moja córka biegła do nich potem na kolejne badania! 🙂 Dziękuję za słowa uznania :-* 🙂

      Polubione przez 1 osoba

  4. Niestety większość twoich uwag to typowe bycie mądrzejszym przy wizycie u ciebie. Dochodzi do tego potrzeba bycia wyjątkowym (nie mam żył, ciężko pobrać) i docenienia. Powinnaś przytulać ludzi na końcu mówiąc, że są specjalni i byli dzielni (oczywiście za symboliczną opłatą w EUR lub PLN).

    Jak to twoja praca nie jest kolorowa? Jest bardzo. 😀

    Polubione przez 2 ludzi

    1. Tak naprawdę w rzeczywistości wysłucham dzielnie pacjentów, używam tych motylkow aż nadto i rozumiem, że o 8 rano ciężko suszyć zęby na widok pani z igłą 😉 Ludzie są przytulani jak trzeba, i jakbym miała lizaki plus naklejki „dzielny pacjent”, to każdy dorosły by taką dostał 😉

      Polubione przez 1 osoba

Dodaj odpowiedź do xpil Anuluj pisanie odpowiedzi